Maria Jankowska z Warszawy: Salmonella – ta maleńka bakteria wisiała nade mną, właścicielką małej restauracji, jak miecz. Jeden przypadkowy błąd=masowe zatrucie, prokuratorskie zarzuty i … „spacer z torbami” donikąd.
Dbamy, bardzo dbamy o porządek i higienę w naszej kuchni i lokalu. Wiemy, że to nasze być albo nie być w tym biznesie. Ale człowiek jest tylko człowiekiem, wystarczy drobny błąd, niedopatrzenie, aby Klientom wraz z posiłkami podać bakterię Salmolelli.
Jaka wiadomo, upodobała ona sobie produkty pochodzenia zwierzęcego: jaja, mięso, mleko i jego przetwory. Mogą ją też przenosić gryzonie i muchy. A wtedy, masa kłopotów, wstyd i koniec biznesu.
Taka wizja, towarzyszyła mi często, spędzając sen z powiek, zwłaszcza w upalne lata, takie jak to 2017 roku.
Dwa lata temu szukając rozwiązania w Internecie natrafiłam na Centrum Ozonowania. Po pięciu minutach rozmowy, wiedziałam, że to jest to, czego szukam.
Jest bowiem naukowo udowodnione, że ozon w dużym stężeniu błyskawicznie niszczy bakterie chorobotwórcze, jak: Salmonella, E. Coli, Clostridium.
Od tej rozmowy, panowie z Centrum Ozonowania odwiedzają mnie 4-5 razy w roku, wystarczy parę godzin, oczywiście w nocy, kiedy lokal nie pracuje, i mam spokojną głowę. Bakterie nie mają w mojej restauracji żadnych szans.